Pomyślałam, że może by tak bardziej zrobić z tego wątek zorientowany na wyjaśnianie różnych praktycznych zawiłości Krzyża Celtyckiego i jego odmian, dlatego dyskusja trafiła właśnie tutaj.

Rozkład jest popularny i chyba nie ma książki o tarocie, gdzie by się nie pojawiał, a wcale nie jest taki znowu łatwy w użyciu.
Co do interpretacji, trafne spostrzeżenie! Pozycja 6 odnosi się do tego czego niebawem doświadczy pytający i co dla niego osobiście będzie ważne, podczas gdy 10 jest bardziej globalna, dotyczy także skutków długofalowych.
Twój rozkład w całości jest ciekawy, na razie wgryzłam się w kilka pierwszych kart...
Cytuj:
1. Podstawa problemu - V Kapłan - chęć założenia poważnego, szczerego związku (? nie wiem co Kapłan ma wspólnego ze związkami, btw.);
Arkan V opowiada o przekonaniach, obrazie świata budowanym przez coś zewnętrznego. Obraz ten może być kompletnie pokręcony i przeszkadzać nam w dokonywaniu zdrowych wyborów, ale nawet jeśli tak jest na etapie V jeszcze nie umiemy tego dobrze pojąć. Rozliczenie z autorytetami oraz sama weryfikacja "cóż mi to naprawdę dało?!" przychodzi z czasem, dokładnie przy IX Eremicie. Ciekawe, że Eremita akurat jest w tym rozkładzie na ostatniej pozycji, czyli taki proces się tu odbędzie.
OK, jeśli w pytaniu o związek/życie osobiste jako pierwsza karta wyskakuje V Kapłan, to informuje iż są silne przekonania/wpływy, które powodują, że osobie pytającej coś w życiu osobistym nie wychodzi.
VI Buław (pozycja 2) doprecyzowuje, że różne akcje jakie ona podejmuje wciąż nie przynoszą dobrych efektów, nie ma powodów do zadowolenia. Rzecz może być w tym, że ona bierze zbyt duży przykład z niewłaściwych osób - jej wydają się być mądre, godne naśladowania (Kapłan + 6 Buław). Postawa, którą obrała jest jednak źródłem jej życiowych komplikacji i błędów.
Dalej na pozycji trzeciej, wypływy nieświadome, pokazała się Królowa Mieczy. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że Królowa Mieczy odzwierciedla aktualny sposób wyrażania swojej kobiecości przez pytającą, ideał który ona (na swoją zgubę) nieświadomie usiłuje wcielać w życie.
Jeśli mówimy o związkach, no to Królowa Mieczy ma 1001 problemów w relacjach z innymi. Raczej trudno z nią wytrzymać. Wszystko wie najlepiej, jest zimna, zasadnicza, kontrolująca... tak po ludzku mówiąc, upierdliwa. Tenże wzór dla znajomej może oznaczać siłę, pewność w każdej sytuacji, zdolność do rozszyfrowania faceta, kobietę sukcesu i wszystko co najlepsze!
Królowa Mieczy może oczywiście być także żywą osobą, z której ona nieświadomie czerpie przykład. Nie koniecznie ta osoba naprawdę ma cechy Królowej Mieczy, acz tak na pewno postrzega ją bohaterka rozkładu i to robi na niej duże wrażenie, staje się warte naśladowania (Kapłan zaraz na początku podsunął trop, że chodzi o błąd w ocenie, zły przykład i błędne przekonania).
Cała Królowa Mieczy (jako podświadoma postawa) może powodować, że ona nieświadomie szuka pana wg. klucza: dobry partner to taki, którego będę mogła kontrolować. Dobry związek da się przewidzieć, zaplanować no i wszystko chodzi tam jak w zegarku.
Skąd to się wzięło, dlaczego? Kłania się przeszłość i pan Król Buław. To nie koniecznie jej niedawny partner, bo może chodzić o kogoś z czasów jeszcze odleglejszych. Ktoś jej zawrócił w głowie, i jak to na Króla Buław przystało niestety wcale nie mogła go mieć dla siebie. Facet był dla niej "ideałem", mogła za nim biegać i być na każde skinienie. Za Królem Buław właśnie MY baby biegamy, on sam tego nie wymaga i nie zawsze jest w pełni świadom komplikacji jakie wytwarza. Tak po prostu się dzieje. Król Buław działa na nas tak jak pilot na telewizor... jedno pstryknięcie wystarczy by zmienić nam program, nawet na najbardziej dziwaczny.
Teraz ona może oceniać wszystko w ten sposób, że była strasznie głupia, dała się tak kontrolować i omotać. Podświadomie chce zapobiec zaistnieniu takiej sytuacji w przyszłości. Dlatego "pragnie" być tą silną psychicznie Królową Mieczy, która już nie da się nikomu wykorzystać, przewidzi problemy i to ona będzie dyktowała warunki. A jakie one są?? Dla Królowej Mieczy związek musi mieć jasne reguły, a w karykaturalnej formie dosłownie ma działać wg. jej sztucznych bądź co bądź schematów. Po trzech randkach facet ma pocałować, po pół roku powinien się oświadczyć, gdy ma się 30 lat to już trzeba mieć męża i dziecko, dom z ogrodem, i tak dalej... Przekonania, przekonania, przekonania...
Gdy różne takie schematy nie są realizowane (a w życiu bardzo rzadko wszystko idzie idealnie po myśli!), Królowa Mieczy w pierwszej kolejności usilnie spróbuje jakoś ustawić świat na swoją modłę. Będzie starała się kontrolować sytuację, przekonywała do swoich racji i pracowała nad osiągnięciem celu. Ostatecznie gdy nie jest tak, jak jej zdaniem powinno być, będzie coraz bardziej nieszczęśliwa, ale... nie, nie przyzna się do błędu w ocenie i tak prędko nie zmieni zdania.
Jeśli to jest rozkład dla tej samej znajomej, o której rozmawialiśmy przy okazji rozkładu partnerskiego, karta dobrze oddaje sens jej "trwania" w tym trudnym związku i ukazuje mechanizm powrotów. Królowa Mieczy nie jest w stanie łatwo zrezygnować ze swoich oczekiwań i kalkulacji. Kiedy już wkręci się w kiepski związek trzeba dużo czasu, by powiedziała "k%$%! mać, to był mój błąd, nie ma sensu tego ciągnąć!" i naprawdę zrezygnowała... Dzieje się tak dlatego, że Królowa Mieczy zawsze jest mocno przywiązana do tej swojej wizji związku - albo wciąż liczy na to że jej nieidealny partner się zmieni i wreszcie dostosuje do oczekiwań, albo próbuje go dostosować na siłę (Twoja znajoma trafiła jednak na oporny materiał). No więc kiedy on po długim czasie funkcjonowania wbrew jej schematom i oczekiwaniom, nagle zaczynał "dobrze rokować" - był inny - wtedy ona z miejsca potrafiła zapomnieć o wszystkich przeszłych wpadkach. Znów dawała mu szansę! Uściślając, nie dawała szansy jemu, tylko wizji spełnionego związku (X Monet, poz. 5)... Królowa Mieczy potrafi być naiwna!