Whisper pisze:
"Kochankowie - poz.odrw. - Księżyc - poz.odwr. - Diabeł - poz.odwr."
Teraz kwestia tego czy karty odwrócone oznaczają przeciwieństwa czy też cienie?
Gdzieś tu na forum mamy całą dyskusję na ten temat, ale już nie pamiętam w którym miejscu. Wnioski następujące: nie istnieje coś takiego, że karta odwrócona staje się swoim przeciwieństwem. Jest to błąd wynikający z myślenia białe-czarne.Błąd ten bywa często powielany i nawet w książkach czasem pojawiają się tego rodzaju interpretacje.
Wielkie Arkana reprezentują archetypy, lub pewne energie - pozycja odwrócona nie spowoduje, że np. archetyp silnego ojca i władcy (Cesarz) staje się odwrotnością, a więc chłopięciem tchórzliwym, niedojrzałym, delikatnym jak panienka. Lub że odwrócony Eremita robi się towarzyski i aż tryska młodzieńczą energią.
Pozycja odwrócona, czy też "cienie" jak kto woli, oznacza, że w danym przypadku archetyp nie jest w stanie manifestować się w stu procentach normalnie. Cokolwiek to jest, dalej jest sobą, tylko może być skrzywione.
Symbole i ich znaczenie mają pierwszeństwo. Jeśli ktoś - bez względu na technikę - odczytuje odwróconego Diabła jako gorszą wersję pozycji prostej, to się myli.
Diabeł należy do tych specyficznych kart, które w pozycji odwróconej oczywiście nie stają się dobre, ale są łagodniejsze, bo podstawowa energia nie ma swojej pełnej mocy.
Fajnie obrazuje to sytuacja z pentagramem - pentagram biały, ten pozytywny znak pojawiający się po odwróceniu karty Diabeł, nie sprawia, że zło już człeka nie tknie, czy że w ogóle nie istnieje, tylko przede wszystkim wzmacnia świadomość, dzięki której można to zło w porę rozpoznać. Człowiek stale jest tutaj narażony na pokusę, zło go napastuje jak może, ale on potrafi się mu oprzeć.
Bliźniak pisze:
Ktoś - młoda kobieta -poprosiła mnie o pomoc ( prv ). Bardzo atrakcyjna - zdolna i piękna ( mam jej zdjęcie ) - ale "O" miłości - sama zauważyła, że coś jest nie tak i ... pyta mnie - o co chodzi ? ... "Klątwa - urok , czy co ?? "
Postawiłem jej rozkład reinkarnacyjny - obciążenia reinkarnacyjne ... Wyszło, że faktycznie - ma coś do odrobienia ... pokuta - lekcja ... ( Gwiazda p.p i Kochankowie p.o - zdrada, ale takiego mocnego kalibru ... ) . I teraz są tego konsekwencje ....
A obecnie Karty wyszły - jakie podałem wcześniej.
Co WY na to ... ?
Najgorszym bajzlem jaki możemy zrobić, to zdrada, ale ta w duchowym sensie. Ma ona miejsce wtedy, gdy w pełni świadomie wyrzekamy się prawdziwej miłości, jaką dał nam Bóg/Wszechświat. Związkiem darem Boga w tarocie jest akurat VI Kochankowie, w Twoim rozkładzie właśnie ta karta stoi odwrócona...
Mogło zatem być tak, że on i ona szczerze się kochali, lecz zamiast realizować ten związek, ona wybrała dla siebie inną drogę i świadomie przekreśliła tę miłość. Gwiazda akurat raczej pokazuje nam inne kwestie, niż czysto materialna strona życia - paradoksalnie tutaj jest to skądinąd pozytywna rzecz, której ona nie potrafiła pogodzić ze związkiem.
Ale co? Nie wiem. Przyjaźń? No właśnie, może ona zadecydowała, że lepiej mieć w tym panu bliskiego przyjaciela, bo teraz jest tak pięknie i idyllicznie, a relacje partnerskie to zobowiązania, oczekiwania, komplikacje i troski...
