Kontynuując mój poprzedni wpis o tej karcie, skupiam się na witrażu. Jest to element kluczowy, jednak często w opisach pomijany. Gdy patrzymy na kartę, to widzimy dwoje ludzi na pierwszym planie, zapominając, że czasem tło jako kontekst sceny jest bardzo istotne. A przecież nieprzypadkowo Waite w centralnej części tej karty usytuował właśnie witraż – to element uczący, witraże często służyły dydaktyce. Tworzone były od średniowiecza i umieszczane w budynkach sakralnych również po to, aby spełniać funkcję edukacyjną. Ludzie, którzy nie umieli czytać ani pisać, poznawali prawdy biblijne właśnie ze scenek umieszczanych na witrażach.
Witraż kojarzy się z kościołem, ale nie wolno zapominać, że był wykorzystywany także w budownictwie świeckim. Wczasach Waite’a (na przełomie XIX i XX wieku) witraże wróciły do łask, były bardzo popularne, zdobiono nimi nie tylko kościoły. W ogólniejszym sensie budynek za ludźmi może być więc też bankiem, pałacem, ratuszem, zamożnym domem, spichlerzem, jednym słowem wszystkim, co symbolizuje wartość, bezpieczeństwo, ratunek, sytość, ciepło, życie. Witraż to konstrukcja używana jednak najczęściej w budowlach sakralnych, mur z oknem na karcie Waite’a przypomina więc fragment ściany gotyckiego kościoła (piszę „przypomina” bo w pewnym sensie nie jest murem ani ścianą – ale o tym napiszę w innym poście). Żywe kolory witraża kontrastują z ciemnym, czarnym murem i mają swoją symbolikę o biblijnym rodowodzie. W przypadku witraży kościelnych różnokolorowość ta miała często symbolizować „Niebiańskie Jeruzalem”, biblijną krainę szczęśliwości opisaną w Apokalipsie (jasną, świetlistą i zbudowaną z kolorowych kamieni szlachetnych), natomiast światło przechodzące przez witraż było symbolem objawienia i łaski – Bóg pokazuje się ludziom właśnie jako jasne światło i opromieniając ich, otacza opieką. Dlatego właśnie witraże budowano z różnokolorowych części i sytuowano tak, aby „chwytały” jak najwięcej słonecznego światła, które z kolei spływało na ludzi stojących w świątyni. Sam przezroczysty witraż był też często symbolem Maryi, ponieważ postrzegano ją jako osobę, przez którą Bóg promieniuje światłem na ludzi, a więc Maryja jako łączniczka między Bogiem i ludźmi umożliwiała ludziom zobaczenie Boga. Jednak witraż na tarotowej karcie widzimy z zewnątrz i mamy wrażenie, że świeci, ponieważ przepuszcza światło z wnętrza kościoła, symbolicznej siedziby Boga.
Ustawienie pentakli w witrażu nie jest oczywiście przypadkowe, jest nawiązaniem do Drzewa Życia z tradycji żydowskiej (tego samego, które widzimy w całości na Dziesiątce Pentakli). Jeden pentakl osadzony jest na szczycie, dwa kolejne symetrycznie pod nim, a następne również symetrycznie pod nimi. Piątka jest połową dziesiątki, na witrażu mamy więc połowę drzewa. Ułożone w ten sposób pentakle to górna część tego drzewa, czyli Korona (górny pentakl) z której symetrycznie emanują pozostałe cztery: Mądrość, Zrozumienie, Łaska i Srogość:

Właśnie w obszarze tych pięciu sefir (a precyzyjnie mówiąc między Mądrością i Zrozumieniem) kabała umiejscawia tzw. dodatkową sefirę Daat czyli Wiedzę/Oświecenie. Na drodze człowieka, który poszukuje, przemierza drogę do Boga, sefira ta oznacza właśnie miejsce spotkania człowieka z Bogiem. Na witrażu jej nie ma. Ludzie nie spotkali Boga, bo nie potrafią go dostrzec. Karta mówi więc: nie masz wiedzy (szczęścia, świadomości), bo nie patrzysz w witraż, nie ogarniasz całości. Jeśli nie chcesz lub nie umiesz patrzeć, nie znajdziesz ratunku. On gdzieś jest, ale ty nie idziesz w prawidłowym kierunku.
Najczęściej witraże zawierały sceny, które należało „czytać” od dołu do góry, natomiast element wieńczący, finał historii, klucz do jej zrozumienia był umieszczony w szkiełku najwyżej położonym. Na witrażu Waite’a w górnej części widzimy dwa budynki/wieże/kawałki muru, a między nimi żółtą, świetlistą przestrzeń, drogę, która świeci. Tworzy coś na kształt przejścia, bramy, przez którą „promienieje” Bóg.

Podobny motyw jest w drugim tarotowym witrażu – na Czwórce Mieczy. Tam budynek namalowany na witrażu ma szeroką bramę, przez którą płynie światło, symbol boskości, łaski, Ducha Świętego.

Charakterystyczny dla sztuki religijnej motyw „bramy słonecznej” symbolizuje przechodzenie do sfery boskiej, wyjście poza to, co ziemskie. Warto tu zwrócić uwagę, że element ten jest tak namalowany, że jest ledwo zauważalny. To oczywiście zabieg celowy: patrząc na kartę, patrzymy na ludzi (to co przyziemne) a zapominamy, że nad nimi jest to, co wieczne i że to właśnie jest najważniejsze. Skupiając się na tym co małostkowe, przegapiamy szansę na zbawienie.
Pentakle zawieszone są na ramionach w kształcie kotwicy, która w kulturze chrześcijańskiej jest symbolem nadziei i zbawienia. Kotwica sama w sobie była też symbolem zbawiającego krzyża, tzw. krzyż św. Klemensa to właśnie połączenie krzyża i kotwicy. Jest symbolem wczesnochrześcijańskim, ponieważ prześladowani chrześcijanie widzieli w kształcie kotwicy znak krzyża (tworzyły go poziome i pionowe belki kotwicy). Z kotwicy z pentaklami wyrasta bujna zieleń.

To również nawiązanie do Drzewa Życia w tradycji chrześcijańskiej. W Genesis Drzewo Życia rosło pośrodku Edenu, dając owoce nieśmiertelności. Nie skosztowali ich Adam i Ewa, zostali wygnani a ich bunt zrodził cierpienia, biedę ludzkości, choroby i wszelkie ułomności (to także symbolizują postacie na karcie). Na witrażu namalowane są zarówno owoce drzewa jak i liście. Zgodnie z przekazem biblijnym owoce dawały nieśmiertelność a liście służyły do leczenia wszelkich chorób ludzkości.
Witraż na karcie Waite’a jest więc symbolem wielopoziomowym. Po pierwsze symbolizuje postrzeganie, umiejętność widzenia sensu. Żeby zobaczyć w życiu całość, to należy mieć wiedzę, jak tę całość poskładać z mniejszych, codziennych elementów. Po drugie symbolizuje wyższe wartości (szczególnie duchowe), emanację boskości, łaski, która będzie dana tylko tym, którzy w życiu patrzą na Boga. Po trzecie symbolizuje ratunek, taki, który jest zawsze, ale nie zawsze jest dostrzegany itd.